„Ukryta mobilizacja?”: Co nowe prawo rosyjskie o rezerwistach może oznaczać dla wojny na Ukrainie


Prezydent Władimir Putin podpisał w tym tygodniu ustawę umożliwiającą wysyłanie rosyjskich rezerwistów na „specjalne szkolenia” w celu ochrony krytycznej infrastruktury.
Niektórzy obawiają się, że mogłoby to zwiększyć rezerwy ludzkie armii rosyjskiej i pomóc Kremlowi wysłać więcej ludzi na wojnę na Ukrainie. Inni twierdzą, że ustawa nie będzie miała większego znaczenia dla wojska.
Dziennik „The Moscow Times” przygląda się zmianom wprowadzonym na mocy nowego prawa i sposobom, w jakie Rosja może wykorzystać swoich rezerwistów.
Kim są rezerwiści?Putin utworzył w 2015 roku rezerwę mobilizacyjną – Rezerwę Specjalnej Armii Bojowej, w skrócie BARS. Rezerwę tę mogą otrzymać osoby, które wcześniej służyły w wojsku i podpisały specjalny kontrakt „rezerwowy” z Ministerstwem Obrony.
Osoby te, znane jako rezerwiści, prowadzą cywilne życie i otrzymują skromne miesięczne wynagrodzenie w wysokości do 10 000 rubli (123 dolarów). Chociaż nie są uznawani za żołnierzy kontraktowych, rezerwiści są zobowiązani do regularnego uczestnictwa w szkoleniach wojskowych w celu utrzymania i doskonalenia umiejętności bojowych. Podczas tych szkoleń pracodawcy rezerwistów otrzymują rekompensatę za nieobecność swoich pracowników.
Całkowita liczba rezerwistów nie jest publicznie znana. Aktywny nabór do rezerwy rozpoczął się w 2021 roku, na krótko przed inwazją Rosji na Ukrainę. Według doniesień emigracyjnego serwisu informacyjnego Meduza, w tym czasie liczebność rezerwy wzrosła z kilku tysięcy do 100 tysięcy.
W pierwszych miesiącach wojny wielu rezerwistów zgłaszało się na ochotników do walki w ramach tzw. batalionów BARS, a później podpisywano kontrakty wojskowe z Ministerstwem Obrony.
Jak powiedzieli w 2023 r. trzej żołnierze-ochotnicy w wywiadzie dla The Moscow Times, wstąpienie do BARS było wówczas również sposobem na wzięcie udziału w walkach dla tych, którzy nie spełniali kryteriów rekrutacyjnych Ministerstwa Obrony. Bataliony te były bowiem bardziej elastyczne pod względem wieku i stanu zdrowia.
Parlamentarzysta Aleksiej Żurawlew, pierwszy wiceprzewodniczący Komisji Obrony Dumy Państwowej, powiedział w zeszłym miesiącu w wywiadzie dla RTVI, że w rosyjskiej rezerwie znajduje się około 2 milionów ludzi.
Eksperci podważają jednak to twierdzenie.

Jak powiedział analityk wojskowy Aleksiej Alszański w wywiadzie dla The Moscow Times, liczba rezerwistów będzie prawdopodobnie stosunkowo niewielka, ponieważ wielu z tych, którzy byli w rezerwie armii, poszło już na front i podpisało kontrakty z Ministerstwem Obrony.
„Nawet w 2022 roku było zbyt mało członków BARS, by mówić o jakichkolwiek realnych rezerwach dla armii rosyjskiej” – powiedział. „Gdyby było ich wystarczająco dużo, [władze] nie musiałyby wychodzić na ulice i gonić ludzi [podczas mobilizacji w 2022 roku]”.
Dodał, że prowadzona obecnie na szeroką skalę kampania rekrutacyjna żołnierzy kontraktowych wskazuje także na to, że liczba rezerwistów jest coraz mniejsza.
Źródło w komisariacie wojskowym poinformowało mediom na emigracji Vyorstka, że Kartapolov prawdopodobnie źle się wówczas wyraził.
Jakie zmiany w prawie?Projekt ustawy, który przeszedł przez parlament w trzech czytaniach w ciągu jednego dnia, stanowi , że rezerwiści „mogą być wysyłani na specjalne szkolenia w celu zapewnienia ochrony obiektów o krytycznym znaczeniu oraz innej infrastruktury podtrzymującej życie”.
Jak poinformowały Wyorstka źródła w administracji prezydenckiej i Dumie Państwowej, dokument został przegłosowany w pośpiechu na polecenie Kremla .
Jak podano w dokumencie, procedurę przeprowadzania tych specjalnych sesji szkoleniowych ma ustalić rząd rosyjski.
Ministerstwo Obrony stwierdziło, że projekt ustawy dotyczy wyłącznie rezerwistów i nie przewiduje ich wysyłania na front lub służby poza granicami kraju.
„Nie ma mowy o żadnej mobilizacji” – oświadczyło ministerstwo.
Według Alshansky'ego, z wojskowego punktu widzenia, wysyłanie na front takich rezerwistów rzeczywiście nie ma większego sensu, skoro stacjonują tam bardziej wyszkoleni żołnierze kontraktowi.
Jednak Putin już nie dotrzymał obietnic, m.in. zobowiązał się , że na wojnę nie będzie angażował poborowych i że na front będzie wysyłany wyłącznie „zawodowy żołnierz”.
Co będą robić rezerwiści?Władimir Cymlanski, urzędnik rosyjskiego Sztabu Generalnego, powiedział , że rezerwiści zajmą się kluczowymi obiektami infrastrukturalnymi, w tym infrastrukturą energetyczną i transportową.
Rezerwiści mogą wykonywać takie zadania „tylko w obrębie swojego regionu” i przede wszystkim w celu „zwalczania dronów” – dodał.
Od tego lata rosyjska infrastruktura energetyczna i transportowa, a także rafinerie ropy naftowej stały się celem licznych ataków dronów.
Co najmniej 15 obwodów, w tym leningradzki , niżnonowogrodzki , tambowski i jarosławski , rozpoczęło już rekrutację rezerwistów do ochrony tych obiektów. Władze podkreślają, że rekrutowani nie zostaną wysłani na front.

Oprócz regularnych pensji za dni i tygodnie służby wojskowej, rezerwiści w obwodzie briańskim graniczącym z Ukrainą otrzymują miesięczne wynagrodzenie w wysokości od 40 000 do 99 000 rubli (490–1200 dolarów), w zależności od stopnia wojskowego. W obwodzie permskim, regionie oddalonym od granicy, miesięczne wynagrodzenie rezerwistów wynosi od 4000 do 7000 rubli (50–85 dolarów).
Źródło w jednej z największych rosyjskich firm naftowo-gazowych powiedziało Vyorstce, że zespół ochrony firmy „nie ma wielkich oczekiwań” wobec rezerwistów.
„Nawet 10 dodatkowych osób z karabinami by się przydało. Ale tak naprawdę tylko prawdziwa obrona powietrzna armii może nas chronić – i jest mało prawdopodobne, żebyśmy ją otrzymali” – powiedziało źródło .
Eksperci twierdzą, że Kreml prawdopodobnie zwerbuje dodatkowy personel, który będzie mógł zostać wykorzystany do wzmocnienia armii, bez konieczności przeprowadzania nowej fali mobilizacji, co groziłoby wywołaniem powszechnego niezadowolenia społecznego.
Nowe prawo może być skierowane do tych, którzy nie są gotowi podpisać umowy z Ministerstwem Obrony, ale są otwarci na służbę przez krótki okres, powiedział prawnik Aleksiej Tabałow, szef pozarządowej organizacji Shkola Prizyvnika (Szkoła Poborowych) zajmującej się prawami poborowych.
Siergiej Kriwenko, dyrektor grupy Obywatel. Armia. Prawa, powiedział dziennikowi „The Moscow Times”, że ustawa uwypukla problemy rekrutacyjne, ponieważ zbyt mało żołnierzy kontraktowych zaciąga się do wojska, aby uzupełnić straty poniesione przez armię.
„Dlatego szukają dodatkowych opcji. Rezerwiści są jedną z nich” – powiedział.
Wiadomość z The Moscow Times:
Drodzy czytelnicy,
Stoimy w obliczu bezprecedensowych wyzwań. Prokuratura Generalna Rosji uznała „The Moscow Times” za organizację „niepożądaną”, kryminalizując naszą pracę i narażając naszych pracowników na ryzyko ścigania. Jest to kontynuacja naszego wcześniejszego niesprawiedliwego określenia „zagraniczny agent”.
Te działania są bezpośrednią próbą uciszenia niezależnego dziennikarstwa w Rosji. Władze twierdzą, że nasza praca „dyskredytuje decyzje rosyjskich władz”. My patrzymy na to inaczej: dążymy do dostarczania rzetelnych i obiektywnych informacji o Rosji.
My, dziennikarze „The Moscow Times”, nie damy się uciszyć. Ale aby kontynuować naszą pracę, potrzebujemy Waszej pomocy .
Twoje wsparcie, nawet najmniejsze, ma ogromne znaczenie. Jeśli możesz, wesprzyj nas co miesiąc, wpłacając już od 2 dolarów . Konfiguracja jest szybka, a każda wpłata ma znaczący wpływ.
Wspierając The Moscow Times, bronisz otwartego, niezależnego dziennikarstwa w obliczu represji. Dziękujemy, że jesteś z nami.
themoscowtimes



